By Kancelaria Kultury, 10.02.2023

Piosenki, filmy, sztuki teatralne, podręczniki, powieści. Co łączy te, choć nie tylko, z pozoru odmienne rodzaje utworów? Współautorstwo. Niejednokrotnie zdarza się, że, czy to z uwagi na specyfikę i złożoność utworu, czy z chwilowego braku, ulotnej przecież, inwencji twórczej, autorami jednego utworu jest kilku twórców. Prawo, jakżeby mogło być inaczej, reguluje także te specyficzne sytuacje współtwórczości. Regulacji podlegają zarówno stosunki wewnętrzne między twórcami w zakresie prawa do całości dzieła, jak i zasady jego ochrony.

Za współtwórcę uważa się tylko osobę, która wniosła do utworu odpowiedni wkład twórczy o indywidualnym charakterze. W dużym uproszczeniu sprowadza się to do pytania, czy wkład tego współtwórcy sam w sobie spełnia warunki utworu. Nie jest więc współtwórcą pomocnik, nawet wykwalifikowany, ale wyłącznie wykonujący polecenia jednego z twórców, którego czynności mają charakter techniczny (przykładowo poprawki korektorskie, obsługa sprzętu według wskazań twórcy, a także, co do zasady, promotorstwo prac dyplomowych czy zlecenie wykonania inwestycji budowlanej). Wkład poszczególnych współtwórców może mieć różną wartość, a nawet nie musi dać się wyodrębnić, ale współtwórcy ci muszą uczestniczyć w określeniu ostatecznego kształtu całego utworu.

W braku odmiennych ustaleń współtwórców przyjmuje się, że ich udziały w dziele są równe. Domniemanie to może jednak zostać obalone, a udziały określone w oparciu o wielkość poszczególnych wkładów twórczych. Zadanie niełatwe, ale możliwe.

Jednocześnie koniecznym elementem utworu współautorskiego jest porozumienie twórców. Nie muszą oni wyrażać formalnej zgody, ale muszą, przynajmniej w sposób faktyczny, okazać konsensus co do woli wspólnego stworzenia dzieła.

O ile tylko element utworu stworzony przez danego współtwórcę ma samodzielne znaczenie (np. linia melodyczna), twórca taki może wykonywać do niego swoje prawa autorskie bez uszczerbku dla praw pozostałych współtwórców. Do wykonywania takiego prawa twórca ten nie musi też uzyskiwać zgody pozostałych współtwórców. Korzyści uzyskane z wykonywania takiego prawa przypadają tylko temu twórcy. Trzeba jednak pamiętać, że każdorazowa eksploatacja samodzielnego elementu utworu podlega ocenie w kontekście jego związku z całością tego utworu. W szczególności działanie tego twórcy nie może wywoływać strat pozostałych współtwórców.

W przeciwieństwie do realizacji praw twórcy do samodzielnych elementów utworu, realizacja prawa autorskiego do jego całości wymaga zgody wszystkich współtwórców. Nie ma przy tym znaczenia wielkość wkładów poszczególnych współtwórców. W przypadku niemożności osiągnięcia konsensusu sposób realizacji prawa autorskiego do całości utworu może zostać ustalony przez sąd z uwzględnieniem interesów wszystkich jego współtwórców.

Celem zwiększenia ochrony prawnoautorskiej, w sposób odmienny uregulowana została możliwość dochodzenia roszczeń z tytułu naruszenia prawa autorskiego do całości utworu. Dochodzić takich roszczeń może każdy ze współtwórców samodzielnie, z zastrzeżeniem, że ewentualne uzyskane świadczenia przypadają w takim przypadku wszystkim współtwórcom, stosownie do wielkości ich udziałów.

Czy współtwórczość ma więc sens? Jak najbardziej, niekiedy jest nawet niezbędna. Daje autorowi więcej możliwości, ale wiążą się z nią także określone ograniczenia.